Jak prowadzić „ekologiczne” pszczelarstwo?
20 stycznia 2019

Rola pszczół w zapylaniu warzyw i owoców jest zapewne bardzo dobrze znana, szczególnie weganom. Pszczoły są niezbędnym ogniwem równowagi biologicznej i zachowania bioróżnorodności. Z tą równowagą i bioróżnorodnością niestety nie jest zbyt dobrze na Świecie. Sytuacja owadów zapylających na całym Świecie jest tematem bardzo medialnym. Zewsząd słyszymy o ginącej populacji owadów i katastrofalnych skutkach zaniku pszczół w niektórych rejonach Ziemii. Zakładając pesymistyczny scenariusz, za 30-50 lat owady zapylające mogą zupełnie wyginąć. Wolontariusze Pasieki Edukacyjnej „Skrzydlaci przyjaciele” starają się to uzmysłowić uczestnikom warsztatów edukacyjnych w pasiece. 

Warsztaty pszczelarskie mają duży zasięg medialny, który służy zwiększaniu świadomości ludzi odnośnie znaczenia pszczół dla środowiska. Dzięki wsparciu finansowemu partnerów pasieka edukacyjna nie prowadzi pszczelarstwa opartego na maksymalnej eksploatacji pszczół, nie oszczędza na materiałach. Pszczoły są hodowane w naprawdę „wysokim standardzie”, a stosowany sprzęt jest w 100% ekologiczny. Leczenie rodzin pszczelich opiera się na lekach dopuszczonych do stosowania w rolnictwie ekologicznym, bez zastosowania probiotyków, chemii i odżywek. Są one zastępowane m.in. ekstraktami ziołowymi i sokiem z czosnku. W Pasiece Edukacyjnej nie stosuje się uli styropianowych i pojemników plastikowych. Ule wykonane są ze 100% drewna. 

Co zabija pszczoły?

Monokultura, pestycydy i patogeny. Pszczoły w mieście nie mają z nimi do czynienia, lub mają w dużo mniejszym stopniu. Co dziwne miasta stają się przeciwieństwem pogarszającego się stanu środowiska naturalnego. Nie występuje tu monokultura, nie stosuje się nawozów sztucznych i pestycydów, a ilość wirusów i patogenów jest dużo niższa niż na terenach rolniczych. Gdzie znajdzie się za 50 lat „Arka Noego”, która pozwoli na odbudowę populacji owadów zapylających? Tam, gdzie nie miały kontaktu z czynnikami destrukcyjnymi. Tj. będą to miasta, alpejskie łąki i rejony „trzeciego świata”.  Zieleń miejska potrzebuje również zapylaczy, aby wszystko pozostało w równowadze, aby rośliny wydawały owoce – co przyciąga m.in. ptaki i zające. Wbrew pozorom środowisko miejskie jest bardzo dobrym środowiskiem do życia dla pszczół miodnych i niektórych pszczół samotnic. Temperatura w miastach jest o kilka stopni wyższa niż na terenach wiejskich, co prowadzi do wydłużenia sezonu wegetacji roślin o nawet i 100%. Zimy są łagodniejsze i krótsze. Przeżywalność pszczół w trakcie zimowli jest nieporównywalnie wyższa. Nie ma problemu z monokulturą, ponieważ występuje bardzo duża bioróżnorodność, a zieleń miejska jest bardzo zadbana. 

Czy pszczoły są „wykorzystywane” przez pszczelarzy?

Pszczelarstwo uchodzi za nadmierną eksploatację pszczół. Dotyczy to jednak głównie pszczelarstwa przemysłowego, a nie hobbystycznego. Z  uli Pasieki Edukacyjnej pozyskujemy miód w bardzo ograniczony sposób. Nie pozyskujemy pyłku, mleczka pszczelego, propolisu i jadu pszczelego. Miód jest naktarem kwiatowym zebranym przez pszczoły, a następnie gromadzonym wewntrz ula, odparowywanym oraz poddanym działaniu enzymów i kwasu mrówkowego. Częściowe odbieranie miodu pszczelim rodzinom jest niezbędne do zapobiegania rojeniu się pszczół. Ul zalany miodem powoduje nadprodukcję mleczka pszczelego przez robotnice, co prowadzi do stanu rojowego w rodzinie pszczelej. Ponadto w szczycie sezonu pszczoły są w stanie zalać nektarem każdą możliwą komórkę ula, a matlka pszczela nie ma wolnych miejsc na składanie jaj. Prowadzi to do stopniowego osłabienia rodziny, co może skutkować osypaniem się rodziny w trakcie zimy. Niewielka pomoc pszczelarza jest więc tutaj wskazana, a samo pobranie części miodu jest tutaj również pomocą.